czwartek, 19 maja 2016

Obszerna relacja z Digital Dragons

Jak wspominałem wcześniej, wybrałem się na zaproszenie Ramana z Jet Cat Games na konferencję Digital Dragons. Było to dwudniowe spotkanie twórców gier, inwestorów. Ogólnie ludzi, którzy coś robią w tematyce gier komputerowych. Można było sprawdzić produkcje, które były w różnych etapach rozwoju. A wszystko to w Starej Zajezdni w Krakowie. Zobaczcie jak to wyglądało.

Wejście do hal wykładowych.
 

Przy rejestracji jeszcze nie było takiego tłoku.

 

 Stanowisko Techlandu, naprzeciwko rejestracji. Tuż przed oblężeniem, bo potem rozdawali kody do Dying Light.
 

A tak wyglądało wejście do jednej z hal.



Tuż przed wykładem, zbierają się zainteresowani. Wszystkie wykłady odbywały się w języku angielskim.

 

A obok sobie stała taka maszynka.


Niedaleko drugiej hali takie czerwone bysiory "straszackie"


Na co dzień jest tam muzeum wiec wykłady były w towarzystwie eksponatów.


Piloci zaparkowali swoje motocykle.






A to chyba wóz dowódcy.



Dotarłem wreszcie do JCG. Było ich dwóch. Ramana poznałem od razu a drugim gościem okazał się  Ilya, czyli Community Manager. Team JCG był tam jako jeden ze sponsorów. 

Jak widać humory dopisywały bo czemu by nie.


Grę pokazywali na PC oraz Steam Machine. Wersję na PC znam, więc spróbowałem polatać z kontrolerem Steam. Trochę to potrwało zanim opanowałem ale później już było lepiej. Co prawda nie wymiatałem jak Raman ale nie było źle. Zainteresowanie w boxie z Heliborne było spore, momentami było tyle ludu, że ja też włączałem się w prezentację gry. Szczególnie było to na rękę tym, którzy nie znali dobrze angielskiego i woleli porozumieć się w rodzimym języku. Kilku zawodowych graczy bardzo pochwaliło grę i stwierdzili, że ma duży potencjał e-sportowy.

 Jeszcze kilka fotek ze stoiska JCG poniżej.

Raman i Ilya.


Mi-2 , jeden z popularniejszych śmigłowców, ulubiony Ilyii.


Rozdajemy


Konferencja i wystawa swoją drogą ale godziny wylatać trzeba. No to latałem :)


A tu prezenty od chłopaków. Bez litewskiego piwa nie dało by rady, musiało być  :)


A teraz przejdźmy się po Expo. Gold!!!


Łowcy Zombi, mieli fajne długopisy ;)


Full of Stars, kto wykręcił najlepszy wynik mógł wygrać taki teleskop.


Zegarki i trybiki przy zegarkowej grze.


 Stwórz sobie bohatera. Gra Blade Bound.


Titan Charge, ta gra mnie zabrała na kilkanaście dobrych minut. Stary boczniak w dobrym stylu i nowym opakowaniu. Mnóstwo frajdy.

 

 Dość ciekawie zapowiadający się tytuł, horror/survival. Tu nie mamy nic, żadnej broni, tylko latarkę, która przyciąga kreatury. Trzeba się chować w ciemnościach i pozostać niezauważonym. Nie da się ich ubić, tylko unikać. Powiedziałem, że fajnie by było aby można potworka wciągnąć w pułapkę i wtedy by zginął. Ale na zmiany już za późno :)


Ciekawe gry Steam Punkowe. Tematyka Tesla, Verne, tajemnice. 


Co się nie robi, żeby przykłuć uwagę :)


Gra Duck It. Protoplastą był słynny Wąż ale tu jest trochę więcej do zrobienia. Dla mnie sterowanie było za trudne.


Znalazł się jeden odważny z grą planszową. Nie wiem czy to dobry pomysł brać grę analogową na konwent gier cyfrowych. Chociaż zainteresowanie było ale chyba bardziej jako ciekawostka egzotyczna.


Oh Sheep! Spytałem, czy będą sprzedawać z tymi wełnianymi dodatkami. Nie będą bo to podobno ręczna robota i długo schodzi :)


Taki pan też się  pojawił. Nawet wykład miał.


Gogle i ubranko polskiej firmy. Gogle działały ale ubranko jeszcze nie. 


A co do gogli to zostałem szczęśliwym posiadaczem Gear VR. Rozdawano je we wtorek. Naprawdę.



Moje trofea. Trochę koszulek i ...


 gadżetów wszelkiej maści.


 Tak wyglądało częściowo wydarzenie Digital Dragons. Mam nadzieję, że jeszcze tam kiedyś wrócę.

P.S. Na koniec dodam, że pojawił się też pan odpowiedzialny za pojawienie się na rynku  takich  tytułów jak Wolfenstein 3D, Doom i Quake, czyli John Romero. 
To ten kolo z długimi włosami.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz