Heli O!
Poprzednio przedstawiłem całkowicie polski śmigłowiec o nazwie Łątka. Jednak to nie on był pierwszym naszym "wiatrakiem". Wracamy do przeszłości i tym razem jest to BŻ-1 "Gil".
Pomysł na jego budowę zakiełkował już w
czasie II wojny światowej. Takie chęci wyrażał, przebywający wówczas w Anglii,
prof. Władysław Fiszdon. Prace podjęto w 1946r.
Instytutu Technicznego Lotnictwa (ITL), który następnie został przemianowany na Główny Instytut Lotnictwa (GIL).
Po zakończeniu montażu dostał on rejestrację SP-GIL, stąd też i nazwa a oznaczenie BŻ pochodzi od inicjałów jednego z konstruktorów.
Pierwszy lot
W styczniu 1950r. odbył się pierwszy zawis i w czasie lądowania śmigłowiec został uszkodzony. Wcale to nie dziwi, bowiem do jego budowy użyto części z demobilu. Co tylko było pod ręką. W
celu poprawienia stateczności na ziemi zastosowano szersze podwozie,
wymieniono także łopaty śmigła. Tym pierwszym pilotem był właśnie Bronisław Żurakowski (BŻ). Konstruktor odpowiedzialny za wirnik nośny, układ sterowania i śmigło ogonowe. Ciekawostką jest to, że nigdy wcześniej nie latał.
Widok na zegary
22 VII 1952r. śmigłowiec po raz pierwszy został
zaprezentowany publicznie a już w następnym roku uległ on poważnej awarii. Łopaty wirnika obcięły belkę ogonową. Stało się to pretekstem do
zawieszenia prac nad BŻ-1.
Konstrukcja
Do dalszych prób nad BŻ-1 powrócono jesienią 1956r. Prototyp poddano licznym
modyfikacjom, m.in. zmieniono położenie belki śmigła ogonowego oraz
powrócono do podwozia o mniejszym rozstawie kół. Śmigłowiec latał do 8
II 1957r., kiedy to ostatecznie unieruchomiła go awaria przekładni
głównej. Do tego czasu miał wylatane 33,5 godziny.
W tle widać następny śmigłowiec "Żuk"
Po tym jak został uszkodzony, przekazano go do Muzeum Techniki w Warszawie. Od 1963 jest w Muzeum Lotnictwa w Krakowie. Wyremontowany pod koniec lat 80 stanowi jeden z interesujących, historycznych eksponatów.
Była to dość udana konstrukcja, o dobrych właściwościach pilotażowych i statecznym locie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz